W gorące dni buraki mogą się zachować jak ... buraki...
Owszem pozwolą się ugotować, ale tylko za obietnicę późniejszego ich schłodzenia
w lodówce... Jeśli im to obiecamy, a słowa nie dotrzymamy, niedoszły chłodnik zemści się pokaźną plamą na ulubionej białej bluzce!
Pamiętajmy, że nawet taki burak ma swoją godność i nie pozwoli się obrażać w upały!
Składniki:
- pęczek botwinki
- koperek
- 1/2 małego jogurtu
- pieprz i sól
Botwinkę obieramy ze skórki (najlepiej zrobić to w gumowych rękawiczkach
i niekoniecznie w białej bluzce!). Tniemy ją na plastry szerokości około 0,5 cm,
a następnie w poprzek na tarce w dwoma nacięciami tak, by uzyskać cienkie i wąskie patyczki.
Im drobniej pokroimy buraki, tym więcej buraczanego soku i barwnika z nich wydobędziemy, warto zatem przyłożyć się do tej operacji.
Pocięte buraki gotujemy wraz z pokrojonymi liśćmi i łodyżkami około 15 minut bez przykrycia, z dodatkiem soli i sporej ilości pieprzu.
Zupę odstawiamy do wystygnięcia. W tym momencie można wyjąć liście, jeśli komuś przeszkadzają. Następnie dodajemy jogurt, dosypujemy drobno pokrojony koperek
i ostrożnie mieszamy.
Garnek odstawiamy do lodówki na minimum godzinę.
Zupa najlepiej smakuje przygotowana dzień wcześniej, dlatego warto ją ugotować wieczorem, rano zabielić jogurtem i odstawić do lodówki, by była gotowa na obiad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz